Ulica i zagranica w wykonaniu PiS
Adresatem kuriozalnej narracji o zamachu stanu nie jest polska opinia publiczna. Cała ta hucpa została obliczona na amerykańskiego widza, a szczególnie na Donalda Trumpa.
Aby zrozumieć, o co chodzi Prawu i Sprawiedliwości w operacji „zamach stanu”, trzeba się cofnąć do ostatniego dnia stycznia. Wówczas przed komisją śledczą do wyjaśnienia afery Pegasusa miał stanąć Zbigniew Ziobro. Ponieważ wcześniej nie stawiał się na przesłuchania, na wniosek komisji sąd nakazał policji doprowadzić go siłą. Ziobry nie było w domu, odnalazł się jednak niedługo przed godziną przesłuchania w TV Republika. Była to pułapka zastawiona na obecnie rządzących. Gdyby policja zaczęła szturmować siedzibę sprzyjającej opozycji telewizji, wizerunkowo byłoby to fatalne. Gdyby zaś nie zrobiła nic, Ziobro wystawiłby powagę państwa na pośmiewisko.
Policjanci jednak zachowali pełny profesjonalizm. Po tym jak Tomasz Sakiewicz odprawił ich z kwitkiem spod drzwi, spokojnie poczekali...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta